„To, jak szybko powstają wybuchy radiowe, jest wciąż przedmiotem dyskusji” – mówi astronom Yong-Feng Huang z Nanjing University w Chinach.
Huang i jego koledzy rozważali nowy sposób powstawania powtarzających się rozbłysków: oddziaływania pomiędzy gwiazdą neutronową a orbitującą planetą (SN: 3/5/94). Planety takie mogą znaleźć się niezwykle blisko tych gwiazd, więc zespół obliczył, co może się stać z planetą na silnie eliptycznej orbicie wokół gwiazdy neutronowej. Kiedy planeta kołysze się bardzo blisko swojej gwiazdy, grawitacja gwiazdy ciągnie ją bardziej niż wtedy, gdy planeta znajduje się w najdalszym punkcie orbity, wydłużając ją i zniekształcając. To „przyciąganie pływowe”, mówi Huang, oderwie niektóre małe kępki od planety. Każda kępa w obliczeniach zespołu ma zaledwie kilka kilometrów szerokości i może jedną milionową masy planety, dodaje.
Wtedy zaczną się fajerwerki. Gwiazdy neutronowe wyrzucają z siebie wiatr promieniowania i cząstek, podobny do naszego Słońca, ale bardziej ekstremalny. Kiedy jedna z tych kęp przechodzi przez wiatr gwiezdny, interakcja „może wytworzyć naprawdę silne emisje radiowe” – mówi Huang. Jeśli tak się stanie, gdy kępa przejdzie przed gwiazdą z perspektywy Ziemi, możemy to zobaczyć jako szybki wybuch radiowy. Każdy wybuch w powtarzającym się sygnale FRB może być spowodowany przez jedną z takich kęp oddziałujących z wiatrem gwiazdy neutronowej podczas każdego bliskiego przejścia planety, mówi Huang. Po tej interakcji, to co pozostaje z kępy dryfuje na orbicie wokół gwiazdy, ale z dala od ziemskiej perspektywy, więc nigdy więcej tego nie zobaczymy.
Porównując obliczone wybuchy do dwóch znanych powtórzeń – pierwszego kiedykolwiek odkrytego, który powtarza się mniej więcej co 160 dni, oraz nowszego odkrycia, które powtarza się co 16 dni, zespół stwierdził, że scenariusz fragmentującej planety może wyjaśnić, jak często zdarzały się wybuchy i jak jasne były (SN: 3/2/16).
Silne grawitacyjne „pływowe” przyciąganie gwiazdy do planety podczas każdego bliskiego przejścia może zmienić orbitę planety w czasie, mówi astrofizyk Wenbin Lu z Princeton University, który nie był zaangażowany w to badanie, ale który bada możliwe scenariusze FRB. „Na każdej orbicie następuje pewna utrata energii z układu” – mówi. „Z powodu oddziaływań pływowych między planetą a gwiazdą, orbita bardzo szybko się kurczy”. Jest więc możliwe, że orbita może kurczyć się tak szybko, że sygnały FRB nie trwałyby wystarczająco długo, aby przypadkowo je wykryć, mówi.
Ale zmiana orbity może również dać astronomom sposób na sprawdzenie tego scenariusza jako źródła FRB. Obserwowanie powtarzających się FRB przez kilka lat, aby śledzić wszelkie zmiany w czasie pomiędzy wybuchami, mogłoby zawęzić, czy ta hipoteza może wyjaśnić obserwacje, mówi Lu. „To może być dobra wskazówka”.